Węgry podpisały atomową umowę z Białorusią
Białoruś i Węgry będą rozwijać współpracę w zakresie wykorzystania rosyjskich technologii jądrowych, które są wykorzystywane w elektrowniach jądrowych obu krajów. Przewiduje to porozumienie zawarte w środę po posiedzeniu międzyrządowej komisji ds. współpracy gospodarczej w Budapeszcie.
Dokument podpisali przedstawiciele węgierskiego koncernu Paks 2 i Ministerstwa Energetyki Białorusi w obecności ministra spraw zagranicznych Węgier Petera Szijjarto i jego białoruskiego odpowiednika Siarhieja Alejnika.
– To dla nas bardzo ważna umowa, ponieważ będziemy budować takie same bloki energetyczne, jakie są już używane na Białorusi – powiedział Szijjarto, potwierdzając zaangażowanie swojego kraju w rozwój energetyki jądrowej.
Paks produkuje ponad połowę energii elektrycznej na Węgrzech
Jedyna elektrownia jądrowa na Węgrzech znajduje się 100 km od Budapesztu i 5 km od miasta Paks. Została zbudowana według projektu sowieckiego i posiada cztery bloki z reaktorami VVER-440. Elektrownia wytwarza obecnie prawie połowę całej energii elektrycznej na Węgrzech.
Pod koniec 2014 r. Węgry podpisały z Rosją dokumenty dotyczące budowy nowych bloków energetycznych nr 5 i 6 wraz z reaktorami, według zaawansowanego rosyjskiego projektu VVER-1200, który – jak zapewnia Rosatom, główny wykonawca projektu – spełnia najnowocześniejsze standardy bezpieczeństwa i niezawodności.
Projekt Paks 2 wyceniany na 10-12 mld euro Rosja ma sfinansować w 80 proc., a budowa bloków ma się zakończyć najpóźniej w 2026 r.
Wojna na Ukrainie? Orbanowi to nie przeszkadza
Budapeszt nie zrezygnował ze współpracy z Rosatomem mimo tego, że 24 lutego Rosja napadła na Ukrainę, a Unia Europejska nałożyła sankcje na rosyjskie spółki państwowe. Nie wprowadzono jednak embarga na technologie w zakresie energetyki atomowej, Węgrzy nie byli więc zmuszeni do zerwania współpracy z Rosjanami, choć na taki krok zdecydowała się np. Finlandia.
Na początku kwietnia ub.r. Fidesz wygrał wybory parlamentarne, a premier Viktor Orban rozpoczął swoją czwartą kadencję z rzędu (piątą w historii). W trakcie kampanii wyborczej Orban obiecywał, że jeśli zwycięży, Węgry nie zostaną wciągnięte do wojny rosyjsko-ukraińskiej i nie będą płacić za jej skutki.